2. NEDZIELA ADWENTOWA „B”
Wstęp
Na naszym wianuszku Adwentowym pali się już druga świeca, co oznacza, że rozpoczęliśmy już drugi tydzień naszego oczekiwania na przyjście Pana. Pali się również świeca roratnia oznaczająca Maryję, jako że Ona – główna patronka Adwentu – wie najlepiej jak przyjąć Jezusa, który pragnie się narodzić. Za chwilę w Ewangelii usłyszymy: „Głos wołającego na pustyni” – to Jan Chrzciciel który woła: „Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego”. Każdy grzech sprawia, że moja droga do Pana staje się nierówna, kręta i wyboista – dlatego przeprośmy za wszelki grzech.
„Przygotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego.”
Wołał z wielką mocą Jan Chrzciciel posługując się świętym tekstem z Proroka Izajasza, który zapowiedział nie tylko przyjście Jezusa, ale również i wystąpienie Jana: „Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją.”- słyszeliśmy w dzisiejszej Ewangelii.
Co konkretnie kryje się pod wezwaniem, aby przygotować drogę Panu? Czego uczy mnie Jan?
1. Idzie na pustynie, szukając wyciszenia bo wtedy bardziej pojawia się możliwość spotkania z Bogiem. Zapewne znany jest nam obraz zaczerpnięty z Apokalipsy, przedstawiający Jezusa, który stoi u drzwi i kołacze. Wytrawny obserwator zauważy, że Jezus musiał przejść przez zapuszczony i zaniedbany ogród. Nawet Ścieszka wiodąca do drzwi była zarośnięta. Jezus się tym nie zraża i dociera do drzwi. Niestety, drzwi nie mają klamki od zewnątrz, choćby i chciał – nie wejdzie. Jedyne co Mu pozostało, to „stać u drzwi i kołatać” z niepewnością w sercu; bo nie wiadomo, czy Jego miłosna tęsknota Ojca za dzieckiem zostanie zaspokojona. Jezus puka do drzwi mojego serca i nadsłuchuje, czy zostanie zaproszony. Teraz ruch należy do mnie, Jezus nie może już nic zrobić. To ja, najpierw muszę usłyszeć pukanie, a później wykonać wysiłek, aby podejść do drzwi i otworzyć. W zgiełku i hałasie mogę nie usłyszeć pukania. To jest czas mojego nawiedzenia i nie wiadomo jak długo Jezus pozostanie pod drzwiami.
CZUWAĆ – to znaczy również tak zorganizować sobie życie, aby było w nim więcej spokoju, ładu i harmonii. To będzie moje wyciszenie i moja „pustynia w mieście”. Zwróćmy uwagę na modlitwę, którą będę za chwilę odmawiał po „Ojcze nasz”: „… abyśmy zawsze wolni… od wszelkiego zamętu, pełni nadzieioczekiwali przyjścia naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.”
2. Znał święte teksty Starego Testamentu, nimi się posługiwał i według nich żył. CZUWAĆ – to zorganizować sobie czas w ciągu dnia, albo chociaż w ciągu tygodnia, aby przeczytać święty tekst i chwilę nad nim pozostać.
3.„Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym.”Kto będzie w piątek na Mszy św. usłyszy potwierdzenie z ust Jezusa: „nie jadł ani nie pił”.Jan był wolny, nie zależał od nikogo, ani od niczego. Mógł przez to nawet Herodowi wykrzyczeć w oczy jego grzech. CZUWAJCIE – tz. eliminujcie ze swojego życia wszystko co jest niepotrzebne, co nas ogranicza i może zasłaniać Boga. Poznajemy w tym momencie prawdziwą wartość ascezy.
4.„… przyjmowali od niego chrzest… wyznając przy tym swe grzechy.” Zapowiada ustanowienie przez Jezusasakramentów – „ On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym” - i korzystanie z nich jako konieczny element nawrócenia. CZUWAĆ – to zaplanować czas, miejsce i sposób ich przyjęcia.
5. „… ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów.”Chociaż Jezus był prawdziwym człowiekiem z krwi i kości, to również był prawdziwym Bogiem: „Święty, Święty, Święty…”. Jan to poznał i o tym świadczy. CZUWAĆ – to znaczy być wrażliwym na świętość, nie poklepywać Pana Jezusa po ramieniu. Szczególną czcią należy otaczać sakrament Ciała i Krwi Pańskiej.
o. Zbigniew